Kiedy półtora roku przed uroczystością zawieraliśmy z Panem Krisem umowę, nasze wyobrażenie o weselu było zupełnie inne. Kiedy nastała pandemia, zmuszeni byliśmy do zmiany terminu ślubu a następnie podjęcia kolejnej decyzji i zorganizowania obiadu zamiast wesela, ponieważ nasi goście bali się uczestniczyć w hucznej zabawie. Ostatecznie na przyjęciu pojawiło się 30 osób. Byliśmy nieco zrezygnowani i powiedzieliśmy w dniu imprezy z przykrością naszemu Wodzirejowi, że będzie musiał grać do przysłowiowego kotleta. Ku naszemu zaskoczeniu nawet w tak okrojonym składzie udało się rozkręcić gości i zachęcić do zabawy i tańczenia do białego rana.
Ponadto Pan Młody, który nigdy nie był na żadnym weselu, dzięki podejściu Pana Krzysztofa, nabrał pewności siebie i prawie nie opuszczał parkietu.
Serdecznie polecamy. Na pewno długo i miło będziemy wspominać ! Mistrz w swoim fachu.